czwartek, 2 stycznia 2014

Ula i Marek po pokazie FD Gusto VII

Po kilku minutach do sypialni weszła Ula 
Gdy Marek zobaczył swoją żonę tylko zamruczał, a ta uroczo się zaśmiała. 
M: Najchętniej bym cię schrupał. 
U: A ty tylko o jednym. 
M: A ty nie? 
U: Co masz na myśli? 
M: Twój strój. Prowokujesz mnie… 
U: Ty mnie też i to pod każdym względem. – Podeszła do Marka i usiadła mu na kolanach. 
Ten zsunął z jej ramienia ramiączko, zaczął namiętnie całować ją w usta. Zaczęli się rozbierać poczym spędzili bardzo upojną noc. 
Nazajutrz Marek obudził się o godzinie 7. Spojrzał na swoją żonę i uśmiechnął się. Bardzo ją kochał, nigdy nie wybaczy sobie tego że skrzywdził tak wspaniałą dziewczynę jaką była Ula. 
Wstał i postanowił zrobić śniadanie dla ukochanej. Po jakimś czasie wrócił do sypialni i obudził Ulę namiętnym pocałunkiem. 
M: Dzień dobry kochanie. 
U: Dzień dobry mężu. 
M; Zrobiłem ci śniadanie- powiedział podając jej tacę. 
U: Dziękuję. 
Po godzinie byli w firmie, na miejscu, przywitali się z panem Władkiem i windą udali się na piąte piętro. Ruszyli w stronę sekretariatu, tam zastali Anię. 
U, M, V: Hej. 
A: Hej. Ula co ty tu robisz? 
U: Wróciłam na jakiś czas do firmy. W związku z tym musimy porozmawiać. 
M: Ula to ja będę w gabinecie. 
U: Okey. Dziewczyny będę pracowała jako asystentka Marka. 
A: O Jezu tylko nas nie zwalniaj! 
V; Właśnie. 
U: Nikogo nie chce zwolnić. Aniu mam dla ciebie propozycję. 
A: Tak? 
U: Chciałabyś zostać ambasadorką firmy? 
A: Serio? 
U: Jak najbardziej. To co zgadzasz się? 
A: Oczywiście. 
U: To super. Idź proszę do Sebastiana, aby wypisał ci umowę i możesz zaczynać od dzisiaj. 
A: Dobrze. 
Ula usiadła za biurkiem i wzi1)ęła się za przeglądanie postępów w przygotowaniu pokazu. 
O godzinie 12 do sekretariatu weszła piękna kobieta. Podeszła do biurka Uli. 
J: Dzień dobry. 
U: Dzień dobry pani Julio. 
J: Znamy się? 
U: Pewnie mnie pani nie poznaje byłam asystentką Marka kiedy pani wróciła z Londynu. 
J: Ula Cieplak? 
U: Tak, ale już nie Cieplak. Wyszłam za mąż. 
J: Za kogo? Jeśli można wiedzieć. 
U: Za Marka Dobrzańskiego. 
J: Gratuluję, Marek u siebie? 
U: Tak proszę. – Wstała z za biurka i podeszła do drzwi gabinetu swojego męża. Zapukała, usłyszała ciche „proszę” więc weszła. 
U: Marek masz gościa. – Za chwilę weszła Julia. 
J: Cześć Marek. 
M: Julia, a co ty tu robisz? 
J: Przyjechałam do Warszawy więc pomyślałam, że cię odwiedzę. Słyszałam, że się ożeniłeś i to nie z Pauliną. 
M: Tak. 
U: Co panią tutaj sprowadza? 
J: Stęskniłam się za rodzicami i przyjaciółmi. Mówmy sobie po imieniu, Julia. 
U: Dobrze w takim razie Ula. 
J: Marek co tam u ciebie słychać? 
M: Wszystko dobrze, jestem ojcem. 
J: Gratuluję kochani. 
U, M: Dziękujemy. 
U: Masz pracę? 
J: Nie na razie się rozglądam. 
U: A może wróciła byś do nas, dobry PR-owiec zawsze nam się przyda. 
J: No nie wiem, nie chcę znowu codziennie spotykać na korytarzu Aleksa, nie mówiąc już o Paulinie. 
M: Tym się akurat nie martw Febo wyjechali na stałę do Włoch i oddali udziały. 
J: W takim razie się zgadzam. 
U: To świetnie, chodź do kadr przygotujemy umowę. 
J: Dobrze. – Julia razem z Ulą poszły do Sebastiana po umowę. 
U: Cześć Sebastian. – powiedziała chłodno. 
S: Cześć. 
J: Cześć Sebastian. 
S: Julia? Witaj co cię do nas sprowadza? 
J: Wróciłam do Polski, a Ula i Marek zaproponowali mi pracę ja PR-owiec. 
U: Wypisz Julii umowę na czas nieokreślony. – po kilkunastu minutach Seba skończył i kobiety mogły wrócić do gabinetu Marka. 
M: Macie? 
U: Tak, tylko podpisz. 
M: Już się robi. – Dobrzański podpisał w wyznaczonym miejscu. 
M: W takim razie Julia witamy z powrotem na pokładzie. 
U: Właśnie. 
J: Od kiedy mogę zaczynać? 
U: Choćby od zaraz. 

U: Co panią tutaj sprowadza? 
J: Stęskniłam się za rodzicami i przyjaciółmi. Mówmy sobiepo imieniu, Julia. 
U: Dobrze w takim razie Ula. 
J: Marek co tam u ciebie słychać? 
M: Wszystko dobrze, jestem ojcem. 
J: Gratuluję kochani. 
U, M: Dziękujemy. 
U: Masz pracę? 
J: Nie na razie się rozglądam. 
U: A może wróciła byś do nas, dobry PR-owiec zawsze nam sięprzyda. 
J: No nie wiem, nie chcę znowu codziennie spotykać nakorytarzu Aleksa, nie mówiąc już o Paulinie. 
M: Tym się akurat nie martw Febo wyjechali na stałe do Włochi oddali udziały. 
J: W takim razie się zgadzam. 
U: To świetnie, chodź do kadr przygotujemy umowę. 
J: Dobrze. – Julia razem z Ulą poszły do Sebastiana poumowę. 
U: Cześć Sebastian. – powiedziała chłodno. 
S: Cześć. 
J: Cześć Sebastian. 
S: Julia? Witaj co cię do nas sprowadza? 
J: Wróciłam do Polski, a Ula i Marek zaproponowali mi pracęja PR-owiec. 
U: Wypisz Julii umowę na czas nieokreślony. – po kilkunastuminutach Seba skończył i kobiety mogły wrócić do gabinetu Marka. 
M: Macie? 
U: Tak, tylko podpisz. 
M: Już się robi. – Dobrzański podpisał w wyznaczonymmiejscu. 
M: W takim razie Julia witamy z powrotem na pokładzie. 
U: Właśnie. 
J: Od kiedy mogę zaczynać? 
U: Choćby od zaraz. 
J: To dobrze, a gdzie będę pracowała? 
U: Myślę, że najlepiej będzie w tym gabinecie na trzecimpiętrze, gdzie pracował tata Marka. 
J: Okey to lecę do pracy. 
U: Jakbyś miała jakieś pytania to wpadaj. 
J: Jasne. 
Dwa tygodnie później 
Dzisiaj miał się odbyć pokaz najnowszej kolekcji Pshemko DFSpring. Pokaz miał się odbyć w klubie 69. Tym razem modelki były profesjonalne,wynajęte z firmy modelek. W pokazie brała udział też Violetta, która uparłasię, aby Ula ją przyjęła. Dobrzańska, by mieć spokój zgodziła się. 
Od rana trwały przygotowania do tego ważnego wydarzenia. Pshemkoodziwo był bardzo spokojny, wiedział, że i tym razem jego genialny kreacje zostanąbardzo pozytywnie odebrane zarówno przez krytyków mody i jego stałe klientki. 
Godzina 15. 
Pokaz za chwilę miał się rozpocząć, zaproszeni gościesiedzieli już na Sali, a modelki były już przygotowane. Ula* i Marek* wyszli nascenę. 
M: Dzień dobry. Witamy państwa na pokazie najnowszejkolekcji naszej firmy czyli DF Spring. 
U: Nie przedłużając zapraszamy do podziwiania kreacji iżyczymy dobrej zabawy. 
Po chwili na wybieg weszły modelki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz